www.pifactory.fora.pl

sprezyn · Wysłany: Śro 13:09, 09 Mar 2011 Temat postu:

Idę tą drogą aż do końca, jeśli bede szedł dluzej niz pol godz i nic nie znajde zawracam

Kachimi · Wysłany: Śro 17:13, 09 Mar 2011 Temat postu:

Wszystko spoko, ale w którą stronę idziesz? Lewo czy prawo?

sprezyn · Wysłany: Śro 18:58, 09 Mar 2011 Temat postu:

i w lewo i w prawo prowadzi ta droga przez las?

Kachimi · Wysłany: Śro 19:51, 09 Mar 2011 Temat postu:

Doszedłeś gdzieś w środku. Nie na początku drogi.

sprezyn · Wysłany: Śro 20:45, 09 Mar 2011 Temat postu:

Idę w lewo, po pół godz zawracam i idę w prawo. Tam gdzie się znajduję ustawiam stos drewna/gałęzi żeby zaznaczyć gdzie zaczełem

Kachimi · Wysłany: Śro 23:39, 09 Mar 2011 Temat postu:

Obszedłeś drogę w lewo. Prowadzi ona do studni. Zostajesz przy niej czy wracasz z powrotem.

Baj de łej:
- Zacząłem (TAK)
- Zaczełem (NIE)

Uwaga bo WARN.

sprezyn · Wysłany: Czw 0:03, 10 Mar 2011 Temat postu:

Sprawdzam czy w studni jest woda, jeśli tak staram trochę wyciągnąć jej, na węch sprawdzam, czy jest dobra. Jeśli wygląda na dobrą nalewam sobie ją do manierki. Czy dalej jest droga ? Jeśli tak idę jeszcze kawałek. Jeśli nie zawracam.

Baj de łej
Nie syp tak warnami Very Happy

nie robię błędów co posta ; p

Kachimi · Wysłany: Czw 18:58, 10 Mar 2011 Temat postu:

W studni nie ma wody. Lecz na jej dnie dostrzegasz coś święcącego.

PS: nie wybiegaj postami tak w przyszłość. sporo może cię ominąć. Very Happy

PS2: Nie poszedł warn - to tylko ostrzeżenie słowne.

sprezyn · Wysłany: Czw 19:40, 10 Mar 2011 Temat postu:

Czy da się zejść na dno tej studni? Czy jest w miarę wąsko żeby zejść metodą "zaporową"?

PS. Zapamiętam twoją radę : )
PS2. No no ale ja już prawię w majtki się posikałem jak napisałeś o warnie ; )

Kachimi · Wysłany: Czw 23:08, 10 Mar 2011 Temat postu:

Jest dosyć ciasno. Łatwo będzie zejść, ale wyjść?

sprezyn · Wysłany: Pią 11:12, 11 Mar 2011 Temat postu:

ryzykować czy nie ryzykować? Schodzę. Ile to jest metrów mniej więcej na oko

Kachimi · Wysłany: Pią 20:04, 11 Mar 2011 Temat postu:

Koło dziesięciu. Ściany są dosyć wilgotne i śliskie. Ostateczna decyzja?

sprezyn · Wysłany: Pią 20:21, 11 Mar 2011 Temat postu:

Tak ryzykuję, czyli schodzę. Jak się mawia: Nie ryzykujesz, nie masz. Schodzę wolno i ostrozne, klade kazdy "krok" po wczesniejszym wymacaniu

Kachimi · Wysłany: Sob 17:14, 12 Mar 2011 Temat postu:

Bezpiecznie schodzisz metr lub dwa, potem noga zjeżdża z wypustki i szybko spadasz w dół. Na szczęście bez większych obrażeń. W dole dostrzegasz dziurę o średnicy kilku stóp. Połyskująca rzecz, to moneta. Nie wygląda na denar.

sprezyn · Wysłany: Sob 17:58, 12 Mar 2011 Temat postu:

Staram się sięgnąć tej rzeczy